środa, 30 września 2015

"Angelfall. Penryn i Świat Po", Susan Ee



Czyli jak napisać dobrą książkę o niczym.

Światem Po Penryn nazywa okres, który następuje wraz z zesłaniem aniołów na Ziemię i to bynajmniej nie po to, by zbawili ludzkość. O nie. One szykują się do apokalipsy i eksterminacji ludzkości. Każdy dzień to walka o przetrwanie, ucieczka nie tylko przed istotami, które człowiek czcił przez setki lat, lecz również przed nowym zagrożeniem, prawdziwymi monstrami, wynikami eksperymentów boskich istot. Dlaczego aniołowie powołują do życia kreatury ze skorpionowymi ogonami, dlaczego porywają dzieci i zmieniają je w coś, co bardziej przypomina potwory? Przykładem jest chociażby młodsza siostra Penryn, groteskowa karykatura dziewczynki, którą była w przeszłości. Tym razem, gdy Paige ucieka, protagonistka wyrusza na poszukiwania, nie mając już Raffe u swego boku. Opustoszałe ulice San Francisco są pełne mrocznych zakamarków naznaczonych śladami okrucieństwa boskich posłańców... Jakich makabrycznych obrazów Penryn będzie świadkiem? 

"- Oczywiście, że nic ci nie jest. (...). Jesteś oblubienicą diabła, (...).
- Nie jestem żadną oblubienicą diabła.
- Wyniósł cię z ognia i pozwolił chodzić między nami, choć byłaś martwa. Któż inny mógłby liczyć na takie względy, jak nie jego oblubienica?"

Żałowałam, że z powodu natłoku pracy nie mogłam przeczytać powieści za jednym zamachem, bo nie mam najmniejszych wątpliwości, iż jest to możliwe. Akcja wyprzedza akcję, a mówiąc sobie "jeszcze tylko jeden rozdział" w rzeczywistości okrutnie się okłamujemy - rozdziały są bardzo krótkie, więc przez kolejne strony przemykałam w zawrotnym tempie, nie potrafiąc wręcz oderwać się od książki. Penryn po raz kolejny stanowi oko cyklonu, podczas gdy wokół niej rozgrywa się cały huragan wydarzeń, a ja po prostu musiałam wiedzieć, co wydarzy się po przerzuceniu następnej kartki.

W swojej powieści Susan Ee łączy makabryczne i niezwykle realistyczne obrazy ze scenami niemalże wyjętymi z amerykańskiego filmu; odrobina nierzeczywistości w świecie pełnym okrucieństwa. Nie brakuje tu krwawych detali, prawdziwie portretujących realia Świata Po, lecz autorka zezwala sobie na momenty szczęśliwych przypadków czy dobrych zakończeń - może trochę przekręconych, zważając na towarzyszące Penryn na każdym kroku bestialstwo. Jednocześnie byłam pod wrażeniem fenomenalnego pióra (a w tym genialnego tłumaczenia); nie sposób nie zachwycać się sposobem, w jakim snuje swoją opowieść na pograniczu horroru i typowej młodzieżówki.

Ten drugi element z pewnością zawdzięczamy głównym bohaterom. Przez większą część książki Raffe znajduje się gdzieś za kulisami, jednak Penryn często go wspomina, albo chłopak miga gdzieś w tle, poza zasięgiem. Zważając na wyrwę czasową między lekturą pierwszego i drugiego tomu zdążyłam zapomnieć, jak tęskniłam za sarkastycznymi uwagami tej dwójki, przerzucaniem się żartami, które nieodmiennie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Jednocześnie w ich relacjach niemalże namacalna jest świadomość uczucia, będącego w rzeczywistości zakazanym owocem, emocji, które nie znajdują i nie mogą znaleźć ujścia, obustronnej zażyłości niemającej prawa istnieć. Idealna mieszanka pewności siebie i arogancji Raffego z uporem i nastoletnią niezdarnością, nieporadnością Penryn sprawia, że ich słodko-gorzki romans ożywa na kartach powieści.

"- (...) To niebezpieczne być ze mną.
- To niebezpieczne nie być z tobą."

Główny trzon lektury stanowi zasadniczo motyw pogoni: głównej bohaterki za siostrą oraz jej ukochanego za Belialem i skradzionymi skrzydłami, jednak to wątki poboczne przykuły moją uwagę. W tym tomie czytelnik dowiaduje się nieco więcej na temat kreatur z ogonami skorpionów i ich genezy, ale przede wszystkim warto poświęcić kilka chwil Paige. Dziewczynka, która pozornie bardziej przypomina potwora niż człowieka, fascynuje na tle psychologicznym. Wraz z Penryn zbieramy strzępki informacji dotyczących eksperymentów i okresu porwania, starając się zrozumieć jej motywy. Paige uciekła z jakiegoś powodu, a co do jego źródeł autorka wodzi czytelnika za nos aż do ostatnich stron, w których następuje szokujące rozwiązanie wątku.

Sceny walk stanowiły ważny element nie tylko w finale, lecz były integralną częścią fabuły w ogóle. Niewątpliwie przedstawiały sobą niemałe widowisko, ale niekiedy ich opisy brzmiały nieco sztucznie, niczym wyjęte prosto z podręcznika do samoobrony. Penryn co prawda uczestniczyła w takich kursach, jednak analiza poszczególnych technik zakrawała momentami na lanie wody. Niemniej sceny walki spełniły swoje zadanie, dynamizując akcję i powodując skoki adrenaliny nie tylko u bohaterów, ale i u samego czytelnika.

Powieść czytało się fenomenalnie, jednak odniosłam wrażenie, jakby autorka nie do końca wiedziała, co zrobić z Penryn, ani jakie wydarzenia zawrzeć w środkowym tomie trylogii. Kreowała coraz to nowe sytuacje, niebezpieczne okoliczności, byle coś się działo - i na krótką metę sprawdzało się to idealnie. Akcja trzymała w napięciu, ale na nieco ponad 350 znalazłam jedynie garść prawdziwie ważnych i kluczowych wydarzeń, a reszta niespecjalnie wnosiła cokolwiek przełomowego.

"Tata powiedział mi kiedyś, że kiedy dorosnę, moje życie się skomplikuje, choć pewnie nie miał na myśli czegoś takiego. Mama się z nim wtedy zgodziła i pewnie wyobrażała sobie dokładnie coś takiego."

Dlatego właśnie Penryn i Świat Po jest dla mnie paradoksem, dobrą książką o niczym. Niezaprzeczalnie przeważają dla mnie plusy, bo wciąż niezmiernie fascynuje mnie obraz aniołów ukazanych nie jako zbawiciele lecz eksterminatorzy; ich intrygi polityczne, stanowiące jeden z głównych trzonów powieści, z których narodziła się przecież cała akcja ze skrzydłami Raffego. Pisząc dla młodzieży, autorka doskonale wie, jak łączyć makabryczne sceny z momentami dającymi nadzieję, w tym wszystkim nawet nie sprawiając wrażenia wyidealizowanych czy będących nie na miejscu. W okrutnym Świecie Po pisarka wykreowała absolutnie rozkoszny wątek romantyczny, splotła ze sobą humor i wzruszające sceny, unikając przesłodzenia (co zwieńcza śmiech przez łzy). Warto sięgnąć po tę pozycję, warto dać się wciągnąć w wir wydarzeń i przeżywać na własnej skórze wszelkie okrucieństwa, smutki i ulotne chwile szczęścia razem z Penryn.

Tytuł oryginalny: World After
Seria/cykl wydawniczy: Angelfall #2
Wydawnictwo: Filia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz