piątek, 16 stycznia 2015

"Addicted to You", Krista & Becca Ritchie

Tytuł: Addicted to You
Autorki: Krista Ritchie, Becca Ritchie
Seria/cykl wydawniczy: Addicted #1
Ilość stron: 324
Moja ocena: 5/10

"I'll do better. I'll try harder for you."

Loren Hale jest uzależniony od alkoholu, a Lily Calloway - od seksu. Aby ukryć swoje słabości przed rodziną, decydują się na fałszywy związek - oznacza to zamieszkanie razem, pójście do collegu i, co najważniejsze, odcięcie się od krewnych. Są najlepszymi przyjaciółmi od małego, więc wspólne ukrywanie swoich niedoskonałości nie przysparza im problemów. Do czasu.

Nie mam zbyt dużego doświadczenia jeśli chodzi o książki z kategorii New Adult; na swoim koncie mam ich zaledwie kilka. O tej pozycji czytałam same pozytywne opinie, widziałam osoby wręcz zachwycone serią, moje oczekiwania i ekscytacja rosły. Niestety, wszystkie pozytywne emocje przerodziły się w smutne rozczarowanie.

Irytował mnie kompletny brak fabuły; jeśli autorki chciałby, by coś się działo, to wrzucały Lily do łóżka z innym facetem i po sprawie. Mniej więcej trzy czwarte książki opiera się właśnie na tym. Dopiero po zakończonej lekturze zdałam sobie sprawę, że sama się na to pisałam, a po drugie to było nieuniknione. Lily jest uzależniona. Nie jest to coś, co można powstrzymać, co po tylu latach można po prostu przestać robić. Mój punkt widzenia zmienił się pod sam koniec, może trochę za późno, bo przy okazji Pozdrowień/Wyróżnień. Autorki zdecydowały się napisać Addicted to You, książkę, która mogłaby uświadomić młodym kobietom (i nie tylko) na czym polega odkrywanie swojej seksualności i że nie ma w tym nic złego. Bardzo spodobało mi się przesłanie i sądzę, że pomogło mi w nieco pozytywniejszym odbiorze lektury.

Sama postać Lily wydaje mi się nieco nieskładna, jest chodzącym paradoksem i niektóre z jej cech zwyczajnie się wykluczają. Ogromnym plusem dla tej książki jest siostrzana więź pomiędzy dziewczynami Calloway. Szczególnie urzekła mnie postać Rose, która pod maską opanowania i oziębłości jest naprawdę ciepłą osobą i niesamowitą siostrą. Zakończenie powieści pozwala na przypuszczanie, że Lily i Loren również będą mieli pole do popisu pod względem rozwoju postaci.

Pomimo tego, że momentami książka była nudna, to czyta się ją niezwykle łatwo. Jest bardzo prosta, bez zbędnych, zawiłych opisów czy szczególnie wyszukanego słownictwa. Przez taki zabieg opisywane wydarzenia zdają się bardziej realne, Czytelnik zderza się z rzeczywistością. Nie ma tu miejsca na przesłodzoną wersję świata, a ckliwe, kwieciste i niezwykle dobrze przemyślane wyznania miłosne nie mają racji bytu.

Ostatnie kilkadziesiąt stron utwierdziło mnie w przekonaniu, że siostry Ritchie jednak mają jakiś pomysł na serię Addicted, a kolejne tomy mogą okazać się naprawdę ciekawą przygodą. Wątki, które wydawały mi się naciągane i bezsensowne, przerodziły się w szokujące i intrygujące rewelacje. Zobaczymy, czy seria może przerodzić się w moje uzależnienie.

"So I'll crash. I'll splinter and break. But it'll feel damn good going two hundred miles an hour beforehand."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz