sobota, 22 listopada 2014

"Elita", Kiera Cass

Tytuł: Elita
Tytuł oryginału: The Elite
Autorka: Kiera Cass
Seria/cykl wydawniczy: Rywalki #2
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 328
Moja ocena: 6/10

"Nie my ustalamy tu zasady, ale to nie znaczy jeszcze, że one mają nami rządzić."

W Eliminacjach pozostało już tylko 6 dziewcząt, a walka w Eliminacjach staje się coraz bardziej zażarta. America jest zauroczona Maxonem, jednak nie może zapomnieć o Aspenie i łączących ich wspomnieniach. Im dłużej dziewczyna przebywa w murach pałacu, tym więcej sekretów, zdających się czyhać za nią za każdym zakrętem, odkrywa. Jaki będzie ostateczny wybór Ami? Czy pomimo wszystko zdecyduje się zostać na dworze królewskim?

Opinie na temat kontynuacji Selekcji są bardzo podzielone. Dla niektórych książka jest rewelacją, dla innych smutnym zawodem. Ja jednak byłam przyjemnie zaskoczona Elitą. Przez tom pierwszy ledwo przebrnęłam, a zasiadając do lektury kolejnego zadałam sobie pytanie, po co ja to właściwie robię. Teraz wiem, że podjęłam dobrą decyzję.

Początek, przyznaję, czytało mi się nieco topornie, jednakże wraz zagłębianiem się w powieść zauważyłam, że lektura jest o wiele przyjemniejsza, niż jej poprzedniczka. Co prawda, styl nadal zupełnie mi nie odpowiadał (choć był bardzo przystępny, wydawał się być zbyt prosty), to po pewnym czasie przestałam tak bardzo zwracać na to uwagę. Z zaskoczeniem przyłapałam się na tym, że w czasie drobnych, przymusowych przerw, nie mogłam się aż doczekać powrotu do lektury. W pierwszym tomie bardzo działał mi na nerwy wątek rebeliantów, którzy to pojawiali się, to znikali z pałacu i wydawało się to pomniejszym zmartwieniem. Tutaj ich działania stają się nieco ostrzejsze, co wygląda bardziej realistycznie.

Jak dotąd nie udało mi się obdarzyć sympatią chyba żadnej postaci tak bardzo, by, gdy zakończę serię, ona nadal pozostała w moich myślach. America drażniła mnie swoimi rozterkami sercowymi, raz będąca zakochana aż po czubek głowy w Maxonie, w następnej chwili w Aspenie, a później ponownie wracająca do księcia. Jej uczucia to błędne koło, ale mam nadzieję, że przynajmniej utrzyma swoją decyzję, którą podjęła w ostatnich rozdziałach Elity. O dwóch wyżej wymienionych chłopakach nie chciałabym wspominać, bo jedynie Maxon wydaje mi się delikatnie znośny.

Ostatecznie tom drugi przypadł mi o wiele bardziej do gustu i tak, jak miałam do niego na początku wątpliwości, tak teraz jestem pewna, że z pewnością przeczytam zakończenie serii. Selekcji daleko jest do ideału, jednak wraz z Elitą nabrałam do niej nieco więcej sympatii. Mam wrażenie, że o wiele więcej się tutaj dzieje. Jest coraz więcej intryg pałacowych, coraz więcej niewiadomych, a America chce za wszelką cenę zgłębić prawdziwą historię kraju, w którym przyszło jej żyć. Choć nadal nie udało mi się polubić głównej bohaterki, to cenię ją za upór i dążenie do celu. Mam nadzieję już niedługo zabrać się za finał z nadzieją na odpowiedzi na kłębiące się w mojej głowie pytania.

"Jeśli pragniesz korony, Ami, weź ją. Weź ją, ponieważ powinna należeć do Ciebie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz