niedziela, 8 stycznia 2012

15. "Nieśmiertelny" Gillian Shields

Tytuł: Nieśmiertelny
Autorka: Gillian Shields
Seria: Nieśmiertelny Tom 1
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 312

Opis wydawnictwa: Miłość jak ze Zmierzchu, tajemnica jak ze Świata nocy, atmosfera jak z Wichrowych Wzgórz

Wrzosowiska wznoszą się surową falą brązów, zieleni i fioletów. Puste wzgórza smaga wiatr. Stare mury pną się ku niebu, a rzędy okien przeszywają noc jak niewidzące oczy. To Wyldcliffe Abbey - elitarna szkoła z internatem dla dziewcząt...

Evie przyjeżdża tu jak na zesłanie. Wyobcowana i samotna sądzi, że spotkało ją największe nieszczęście - gdyby nie tajemniczy Sebastian, chłopak jakby nie z tego czasu i świata. Na spotkania z nim Evie wymyka się niemal co noc. Ale nawet jemu nie wyznaje swojego dręczącego sekretu: czasem na szkolnym korytarzu Evie widzi dziewczynę zdumiewająco do niej podobną, lecz ubraną w staroświecką suknię. Nieznajoma chce jej coś powiedzieć, przed czymś ostrzec... Jakby znała jakąś mroczną tajemnicę - Evie i Sebastiana...

Moja opinia: Lubię eksperymentować, sięgać po nic nie znaczące dla mnie tytuły. Zaeksperymentowałam również z tą książką. Nieco zraziłam się opisem z tyłu okładki, ale stwierdziłam, że to żadna strata - dodatkowa książka, w dodatku bardzo cienka...

Z powodu choroby Frankie (swojej babci, ale nigdy jej tak nie nazywała; dla niej zawsze była po prostu "Frankie") Evie jest zmuszona wyjechać do elitarnej szkoły z internatem dla dziewcząt - Wyldcliffe Abbey. Już pierwszego dnia dziewczyna spóźnia się na lekcje. Taksówkarz nie zgodził się podwieźć jej do szkoły, twierdząc, że to miejsce jest nawiedzone. Dodatkowo przez przypadek spotyka nieziemsko przystojnego chłopaka, na spotkanie z którym będzie wymykała się co noc.

Evie nie przeczuwała, że trafi w sam środek mrocznej tajemnicy, która ciągnie się od kilkudziesięciu lat. Kim tak naprawdę jest Sebastian, tajemniczy chłopak na koniu spotkany pierwszego dnia? Czy inni również skrywają niebezpieczne sekrety? Komu dziewczyna może zaufać, a kto okaże się wrogiem?

Nie oczekiwałam wiele po tej książce - ot, taka lektura na oderwanie się od rzeczywistości. Przeczytałam o niej mnóstwo negatywnych recenzji, w której zawarte było stwierdzenie, że wolno się ją czyta. Nieprawda! Nie da się powiedzieć, że to dzięki akcji ukończyłam ją szybko. Myślę, że to dzięki łatwemu i przystępnemu stylowi Pani Shields. Za styl naprawdę wielki plus, bo raczej w tej pozycji przeważają wady niż zalety...

Na pewno nie jest to książka dla kochających szybką akcję - tutaj takiej nie ma. Da się znaleźć jako taką fabułę, jednak zdarzenia są raczej nudne, nie doszukujcie się niczego niezwykłego. Jest tajemnica, ale pomiędzy rozdziały książki wplecione są wpisy z pamiętnika Agnes (córki właścicieli budynku, który później został sprzedany i przekształcony na szkołę Wyldcliffe Abbey), które stopniowo doprowadzają Czytelnika do rozwiązania historii. Przynajmniej mnie doprowadziły do każdego zakończenia i domyślałam się wszystkiego grubo przed Evie.

Nie zabrakło również wątku miłosnego, który był raczej głównym wątkiem w tej książce. Mamy tutaj styczność z przesłodzoną i cukierkową miłością Evie i Sebastiana. Wielkie oddanie z obydwu stron, dojdzie nawet do bezsensownej kłótni "nie możemy być razem", potem głupich wyrzutów sumienia, aż w końcu znowu się zejdą. Tak, zupełnie jak w Zmierzchu, dobre porównanie (chociaż powieść Stephenie Meyer, pomimo, że za nią nie przepadam, jest o niebo lepsza od Nieśmiertelnego).

Jakie są postacie? No cóż, Evie od razu zakochała się w Sebastianie, miałam wrażenie, że mogłaby oddać za niego życie - nie oszukujmy się, w normalnym życiu tak nie jest. Nie chciała uwierzyć w to wszystko, co powiedział jej S., chociaż dowody miała podane jak na tacy. W jednej chwili nagle stała się waleczna i odważna. Sebastian - odważny, piękny, skrywający mroczną tajemnicę, po uszy zakochany w nowo poznanej dziewczynie. Wszystko wydaje się takie szablonowe i plastikowe.

Kolejnym plusem, jaki znalazłam, są z pewnością opisy tych pięknych wrzosowisk, czy pięknych budynków. Czytelnik z łatwością mógł sobie wyobrazić, że razem z bohaterami przebywa w tym samym miejscu. Dzięki temu zarysowi mogłam przenosić się razem z Evie do jej pokoju w szkole, wymykać co noc na wrzosowiska, pływać jachtem pachnącym stęchlizną po mrocznym jeziorze razem z Sebastianem, biegać wśród ruin niedaleko Wyldcliffe Abbey. Magia.

Nie powiem, książka była trochę infantylna, ale dla mnie była to przyjemna strata czasu. A raczej ta lektura była ciekawym "odmóżdżaczem". Ja z łatwością przebrnęłam przez tę pozycję. Ta lektura może i nie jest zachwycająca, ale warto zwrócić na nią uwagę, ze względu na styl i opisy. Niestety, brak tu jakiejkolwiek ciekawej akcji, jak i trzymającej w napięciu tajemnicy, ale wiecie... Zawsze coś.

Moja ocena: 4/10

6 komentarzy:

  1. W oparciu o Twoją recenzję chyba jednak zrezygnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam opis wydawnictwa mnie odstrasza ;D Raczej nie dla mnie ta pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że książka dostała słabą ocenę, nie przypadła Ci do gustu - nie będę jej więc szukać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że Ciebie również ta książka nie zachwyciła. Ja się strasznie z nią mordowałam, ale... Nie było warto. Kompletnie nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog ;) Cóż widać że ci nie przypadła do gustu...ale zastanowię się gdyż hmmm ...;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka, która w ogóle nie przypadła mi do gustu. Jest po prostu okropna i na pewno nie sięgnę po kolejną część.

    OdpowiedzUsuń