niedziela, 27 stycznia 2013

"Dobrani", Ally Condie

Tytuł: Dobrani
Tytuł oryginału: Matched
Autorka: Allie Condie
Seria/Tom: Dobrani/ Tom 1
Wydawnictwo: Prószynski i S-ka
Ilość stron: 352

"Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi.
Buntuj się buntuj, gdy światło się mroczy."

Wyobraź sobie, że żyjesz w świecie głównej bohaterki powieści, Cassie Reyes, w całości kontrolowanym przez Społeczeństwo. To ono układa za Ciebie całe życie. Wybiera dla Ciebie wybranka, z którym spędzisz resztę życia. Wybiera za Ciebie, co zjesz na śniadanie. Wybiera za Ciebie w co ubierzesz się każdego dnia. Wybiera co możesz, a czego nie możesz czytać, słuchać, oglądać. Rozplanowuje grafik Twojego dnia, godziny pracy i odpoczynku, którego musisz ściśle przestrzegać. Kontroluje każdy Twój krok.

Cassie myśli, że Społeczeństwo chce dla niej tego, co najlepsze. Potulnie stosuje się do narzuconych z góry zasad, nie kwestionując nakazów władz. W dniu siedemnastych urodzin odbywa się uroczystości Doboru, gdzie na ekranie ukazuje się twarz jej wybranka, Xandera. Jest przekonana o słuszności tego wyboru. Jednak wszystko się zmienia, gdy ekran ciemnieje, a zamiast twarzy jej najlepszego przyjaciela pojawia się twarz kogoś innego. Czy to zwykły błąd systemu? Jakie tak naprawdę jest Społeczeństwo? Czy to możliwe, by ten idealny system miał jednak pewne usterki?

Szczerze mówiąc, czuję się jedyną osobą, która była w pewnej mierze  r o z c z a r o w a n a  tą pozycją. Wszędzie czytam recenzje opiewające aspekty książki, które totalnie nie zrobiły na mnie wrażenia. Dobranych "tłukłam" przez co najmniej tydzień, musiałam się zmuszać, by czytać dalej, robić sobie pewnego rodzaju wyzwania typu "dobra, dzisiaj przeczytam 50 stron", co, na szczęście, przynosiło skutki. W pewnym momencie chciałam porzucić kontynuowanie lektury, jednak postanowiłam dać jej szansę.

Zacznę od bohaterów, którzy kompletnie nie zapadli mi w pamięć. Dla mnie był to zbiór pustych postaci, osób bez wyrazu, nie odznaczających się niczym szczególnym. Po skończonej lekturze miałam wrażenie, jakbym wiedziała o bohaterach tyle, ile wiedziałam przy samym jej początku - czyli praktycznie nic. Wydawało mi się, jakby Dobrani byli tylko pomysłem spisanym na kilkuset kartkach papieru, ogólnikowo, bez szczególnego dopracowania. Nie ważne, co bohaterowie robili, nie można było z ich zachowań odczytać żadnych uczuć. Nie było widać, czy byli szczęśliwi, smutni, zdenerwowani, przerażeni. Jakby cała powieść była zbiorem wydarzeń bez szczególnej wartości. Niezmiernie mnie to irytowało, bo trudno było zauważyć zmiany zachodzące w bohaterach, trudno było wykreować sobie ich obrazy w głowie.

Czytając tę pozycję, moje wyobrażenie poszczególnych postaci, miejsc opierało się głownie na moich przypadkowych wyobrażeniach. Opisy były naprawdę bardzo uproszczone, znikome. Jakby Autorka nie dała Czytelnikowi szansy na pełne poznanie wykreowanego przez nią świata. Wszystko sprawia wrażenie nijakiego, papierowego.

Powieść zaczyna się i kończy mocnym akcentem, jednak wszystko pomiędzy rozpłynęło się w jednolita masę. Jakby się uprzeć, można by rozpisać jako taki plan wydarzeń, jednak opierałby się nieustannie na tych samych wydarzeniach.  Cała powieść bazuje tylko na sortowaniu, wycieczkach do lasu, posiłkach z rodzicami, ingerencjach Funkcjonariuszy. A każde z tych wydarzeń sprawia wrażenie takiego samego, bo jest opisane bez uczuć. Jedynym ciekawym tematem wydaje się tutaj powoli rodząca się w sercu Cassie rewolucja, co doskonale odzwierciedlone jest na okładce oraz Ky, pełen tajemnic chłopak, dzięki któremu życie głównej bohaterki diametralnie się zmienia.

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że ani razu nie płakałam przy tej książce. Mniej więcej od połowy już coś się zaczyna dziać i gdy Cassie jest z Ky'em nareszcie wyraża ona jakieś emocje. Nareszcie też sama powieść nabiera wartości. Szczerze mówiąc nie mogłam znieść tej potulnej-Cassie, która wierzyła w każde słowo Społeczeństa, nie zadawała pytań i szła za tłumem. O wiele bardziej lubię ją zbuntowaną, sprzeciwiającą się pełnemu kłamstw systemowi.

Dobrani nieco mnie rozczarowali, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Uważam, że Ally Condie miała bardzo dobry pomysł na powieść, jednak nie wykorzystała jego potencjału. Książka była nudna, nawet poprawny styl Autorki nie pomógł w szybszym czytaniu, a całość wydawała się nijaka. Mam nadzieję, że drugi tom jest o wiele bardziej dopracowany i że przy kolejnym spotkaniu z pisarką będę mogła napisać o wiele więcej dobrego o jej dziele.

4 komentarze:

  1. Mnie też rozczarowują niektóre, polecane przez innych pozycje, czasem tak bywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo twojego rozczarowania ja chętnie po nią sięgnę. Po pierwsze dlatego, że uwielbiam tego typu powieści, a po drugie sama muszę sprawdzić, bo może mi się spodoba. A okładka bardzo mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie książka bardzo się spodobała. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie książka naprawdę urzekła. Condie ma taki poetycki styl, nawet mimo tego poskąpienia opisów, jak wspomniałaś, dobrze się czyta. A co do kontynuacji, wydawnictwo nie ma w planach, dlatego my (dziewczyny z forum ksiazkimlodziezowe.fora.pl) wpadłyśmy na pomysł petycji. Potrzeba nam 5000 podpisów. Prócz "Dobranych" walczymy o dalsze części "Atrofii" :)
    http://www.activism.com/pl_PL/petycja/prosba-o-wydanie-kolejnych-tomow-serii-chemiczne-swiaty-oraz-dobrani/42028
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń