środa, 26 grudnia 2012

30. "Dotyk Julii", Tahereh Mafi

Tytuł: Dotyk Julii
Tytuł oryginały: Shatter me
Autorka: Tahereh Mafi
Seria/Tom: Moondriv/ Tom 1
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 336

„Spędziłam w zamknięciu już 264 dni. Towarzystwa dotrzymują mi tylko niewielki notatnik, uszkodzone pióro i liczby w mojej głowie. 1 okno. 4 ściany. 1,5 metra kwadratowego powierzchni. 26 liter alfabetu w języku, którym nie mówiłam przez 264 dni odosobnienia. Minęło 6336 godzin, odkąd dotykałam innej ludzkiej istoty.”

Książka, która rozbiła mnie na milion pojedynczych kawałeczków, niczym upuszczoną na podłogę szklankę. Podniosła poprzeczkę wszystkim następującym po niej książkom, przeze mnie przeczytanym. Przy niej kolejne wydawały się nudne i proste, ogólnikowo napisane. Dotyk Julii oczarował mnie słowami tak, jak żadna inna książka dotychczas. Dotknęła mnie w sposób, w jaki żadna inna powieść nie potrafiła. Moje słowa nigdy nie oddadzą piękna dzieła pani Tahereh Mafi, chociaż bardzo bym tego chciała. 

Akcja książki rozgrywa się w przyszłości, w świecie zniszczonym i opanowanym przez Komitet Odnowy. Ludzkość stoi na krawędzi upadku. A w samym środku jest Julia, zamknięta w czterech ścianach. Szalona, mówią. Jednak czy ktoś pozostałby stuprocentowo przy zdrowych zmysłach z jej darem? Nie chcę zbyt dużo mówić o tej powieści, bo cała magia, moim zdaniem, polega na szoku, na czających się za każdym zakrętem sekretów i tajemnic, na odkrywaniu ich. Na dążeniu to prawdy.

Gdy skończyłam czytać Dotyk Julii czułam się, jakby ktoś wziął moją duszę w dłonie, a później powoli i delikatnie ja pokruszył. Wszystko polega na tym, że książka niszczyła mnie psychicznie krok po kroku. Czytając kolejne rozdziały wstrzymywałam oddech, a z trudem wypuszczałam go dopiero po ich zakończeniu i to nie zawsze. Miałam wrażenie, jakbym przeczytała tę powieść na jednym wdechu. Nie byłam w stanie się od niej oderwać, z każdym następnym słowem wciągałam się w świat Julii coraz bardziej. Całe okrucieństwo zostało zawinięte w pachnące słodko, wanilią i miodem, słowa. Diabeł w ciele anioła, można by rzec.

Dobrze przemyślana fabuła i oryginalny pomysł tylko dodają tego specjalnego uroku powieści. Język autorki sprawiał, że nie miałam problemu z przeniesieniem się do wykreowanego przez nią świata, z odczuwaniem emocji głównej bohaterki, ze smakowaniem jej doznań. Czułam się, jakbym sama była Julią. Postacie zostały bezbłędnie wykreowana, każda działała z uzasadnieniem, widać, że książka jest dopracowana pod każdym calem. Autorka obdarowała bohaterów zestawem cech, charakterystycznych tylko dla nich samych, a ponadto nie dało się nienawidzić żadnej z nich. Nawet Warnera.

W powieści często stosowane są skreślenia myśli Julii, skreślone są rzeczy okrutne, o których nie chce więcej myśleć, o których sądzi, że są złe, których nie chce dopuścić do swojej świadomości. Jakby starała się zatuszować rzeczywistość, delikatnie ją przekształcić na swoją korzyść. Do tego dochodzą sprzeczne porównania, chociaż jak najbardziej odpowiednie, powtarzanie słów, dzięki którym uczucia uderzają w nas ze zdwojona siłą, brak znaków interpunkcyjnych. Chaos nigdy nie wyglądał tak pięknie.

Szczerze polecam książkę każdemu nastoletniemu, a nawet dorosłemu, Czytelnikowi. Jeśli ta powieść nie podbije Waszych serc, to naprawdę nie mam pojęcia, jak inna książka to zrobi. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu bez wahania daję tej pozycji 10/10 i nie mam wyrzutów sumienia. Ani trochę.

5 komentarzy:

  1. Od dłuższego czasu chcę przeczytać tę książkę. Szczęśliwym trafem kilka dni temu znalazłam ją w bibliotece i niedługo się za nią zabieram:) Już nie mogę się doczekać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkałem się z recenzjami bardzo polecającymi tę książkę jak i nieszczególnie ją wychwalających, ale te powykreślane zdania mnie intrygują :) Mam ochotę zapoznać się z tym tytułem choćby i tylko dlatego!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po takiej recenzji nie mam wątpliwości, że zabiorę się do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za każdym razem, gdy widzę recenzje tej książki moją uwagę przykuwa ta okładka. Jest bardzo magnetyzująca, aż mam ochotę sięgnąć po tą pozycję. ;) Gdyby nie kolejka czekających już książek, kto wie? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń