piątek, 28 września 2012

23. "Szeptem", Becca Fitzpatrick

Tytuł: Szeptem
Tytuł oryginału: Hush, hush
Autorka: Becca Fitzpatrick
Seria/Tom: Szeptem/ Tom 1
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 328
„Im wyższe wzniesienie, tym dotkliwszy upadek.”
Główną bohaterką powieści jest Nora Grey, szesnastolatka z burzą kręconych włosów. Wychowuje ją jedynie  matka, gdyż ojciec został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach w pobliskim miasteczku. Na lekcji biologii poznaje tajemniczego lecz przystojnego Patcha, który zdaje się wiedzieć o niej więcej, niż z początku sądziła. Dziewczyna jest pełna rezerwy do nowego znajomego, jednak nie może zaprzeczyć temu, że coś ją do niego ciągnie.

Wokół Nory zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Momentami dziewczyna nie jest pewna, czy może brać za pewnik swoje wspomnienia - niektóre wydarzenia wyglądają, jakby jej się one przyśniły, chociaż wydawało jej się, że naprawdę miały miejsce. Komu może zaufać? I jak ma wyjaśnić to, co dzieje się w okół niej?

Książką jestem  z a c h w y c o n a. Szczerze mówiąc jestem wręcz zaskoczona tym, jak ta powieść na mnie działa. Byłam przekonana, że Becca Fitzpatrick zaserwuje Nam zwyczajne czytadło, a tymczasem Szeptem ma ręce i nogi. Z każdą stroną miałam ochotę na więcej i więcej. Przed oczami przelatywały mi kolejne kartki. Miałam wrażenie, jakbym dosłownie płynęła przez tę książkę. Z pewnością mogę ją zaliczyć do kategorii tych, które się czyta, mówiąc jeszcze tylko kilka stron, a po "kilku sekundach" siedzimy z niedowierzaniem spoglądając na podziękowania od autorki - że to niby już koniec?

Powieść jest doskonale napisanym debiutem. Styl pani Becci jest lekki i młodzieżowy, a dodatkowo książka okraszona jest szczyptą humoru, za co dostaje ode mnie wielki plus. Nie mogłam się powstrzymać od uśmieszków pod nosem podczas czytania weźmy na to wymiany zdań pomiędzy Patchem a Norą. Pomimo tego, że naprawdę niewiele się tutaj działo, Szeptem trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Jest idealnym przykładem wciągającej i tajemniczej powieści, na każdym kroku zaskakującej Czytelnika czymś zupełnie nowym. Czytając tę książkę nigdy nie wiadomo, co autorka przygotowała dla Nas na następnych kartkach. Becca Fitzpatrick nie żałowała również niespodziewanych zwrotów akcji. Od dawna nie czytałam takiej niezwykłej powieści z dreszczykiem emocji.

W Szeptem nie występuje zbyt wielu bohaterów, autorka skupia się raczej na kilku najważniejszych osobach z najbliższego otoczenia Nory. Nie są one również nie wiadomo jak wyjątkowe, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że są nieco przerysowane oraz szablonowe, jednak bez trudno można się utożsamić z każdą z nich. Sama główna bohaterka jest osobą poukładaną, z bardzo dobrymi wynikami w szkole i swoim własnym zdaniem. Uwielbiam sposób, w jaki po cichu szaleje za Patchem, jednak specjalnie nie rozwodzi się nad tym, jaki on jest wspaniały. Jest jedną z nielicznych głównych bohaterek, które rzeczywiście darzę sympatią. Cieszę się, że nie jest kolejną głupią i nieśmiałą nastolatką, po uszy zakochaną w idealnym chłopaku i zależną tylko i wyłącznie od niego. Jest raczej samodzielną i dumną dziewczyną, za co ma u mnie duży plus.

A Patch... Och, Patch. Jest typowym przykładem szkolnego przystojniaka, za którym szaleją wszystkie dziewczyny (łącznie z tymi z roczników niżej). Jest arogancki, zarozumiały i pewny siebie, jednak pod tymi pozorami skrywa się naprawdę ciepły i troskliwy chłopak. Dodatkowo zaintrygował mnie tym, jak zbywał Norę, gdy ta chciała wyciągnąć od niego kilka odpowiedzi na prywatne pytania. Patch zalicza się do osób tajemniczych, jednak otwartych, nie bojących się wyrazić swojego własnego zdania. I jak tu się nie zakochać?

Patch i Nora to jedna z niewielu kanonicznych par, które popieram i którym kibicuję. Ich relacje nie są idealna - z początku dziewczyna jest pełna nieufności do swojego partnera z lekcji biologii, dopiero na kartach książki mamy okazję zobaczyć, jak powoli przekonuje się do czarującego nieznajomego. Szeptem nie jest powieścią przesłodzoną, a raczej nadałabym jej miano słodkiej. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy przesłodzoną - na której "widok" aż chce się nam zatrzasnąć książkę i nigdy do niej nie wracać - a słodką miłością, o której czytamy z ogromnym uśmiechem na ustach, życząc parze jak najlepiej i pragnąc więcej scen z udziałem tej dwójki. Debiut Becci Fitzpatrick nie jest typową powieścią o wielkim uczuciu. Nora ma wątpliwości co do Patcha, nie chce stąpać po lodzie, do którego nie ma pewności, że jest stabilny, więc raczej zachowuje pewien dystans pomiędzy nią a chłopakiem. Mamy do czynienia z książką, w której relacje rozwijają się aż do ostatniego rozdziału. Przemiła odmiana względem poprzedniej czytanej przeze mnie pozycji.

Szeptem, pomimo, że jest powieścią raczej z natury fantasy, jest niezwykle realistyczna. Czytelnik czuje więź z narratorką, gdyż obydwoje mają dokładnie te same problemy - szkoła, pierwsze zauroczenia, zakupy z przyjaciółką, zaniepokojona matka. Myślę, że to właśnie z tego powodu książka jest tak wciągająca i fascynująca. Osobiście miałam wrażenie, jakbym stała tuż obok Nory, śledząc z zapartym tchem jej osobliwe losy. Dodatkowo pani Becca ukazuje nam zupełnie nowe, świeże spojrzenie na anioły. Chociaż spotkałam się z wieloma recenzjami, zaliczającymi Szeptem do łudząco podobnej do Zmierzchu powieści, ja zauważyłam jedynie kilka powiązań, które w ogóle nie utrudniały mi czytania. Nie starałam się specjalnie szukać powiązań pomiędzy dwiema podobnymi, a jednak zupełnie odmiennymi książkami, więc na tym polu nie mam zbyt wiele do powiedzenia.

Czuję, że jest tak wiele rzeczy, o których nie wspomniałam w tej recenzji. Szeptem zalicza się do powieści, o których pisze się z niezwykłą łatwością. Z czystym sumieniem mogą ją polecić wszystkim, gdyż każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mamy do czynienia z wielowątkową fabułą, licznymi sekretami, które przyciągają jak magnes, słodkim (lecz nie przesłodzonym!) uczuciem, a także zaskakującymi zwrotami akcji. Jest to powieść napisana niezwykle przystępnym stylem, którą czyta się w jedną noc. Gwarantuję Wam, że nie będziecie żałować wydanych na nią pieniędzy. Bez wahania sięgnę po kolejną część.



PS. Tuż pod spodem możecie znaleźć pasem z reakcjami, klikajcie, gdyż przynajmniej będę wiedziała, że ktoś tu był i przeczytał moje recenzje :)

4 komentarze:

  1. CZytałam i bardzo miło wspominam czas spędzony z lekturą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie chyba sobie odpuszczę tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam ♥ Na szczęście niedawno ją kupiłam...;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dwie pierwsze części, ale trzecią sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń