piątek, 2 grudnia 2011

5. "Spętani przez bogów" Josephine Angelini

Tytuł: Spętani przez bogów
Autorka: Josephine Angelini
Seria: Starcrossed Tom 1
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 398

Opis wydawnictwa: Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść.
Ich pragnieniem – wieczna miłość…
Czy miłość zdoła przezwyciężyć przeznaczenie?
Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna  dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli...
A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej, szaleńczą nienawiść. Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?

Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty
Co stanie się z ich miłością?
Moja opinia: Dowiedziałam się o tej książce stosunkowo dawno, bo w wakacje, ale jej tytuł ciągle wylatywał mi z głowy. Kiedy w końcu wpadła w moje ręce, nie mogłam się od niej oderwać. Ale o tym później ;)

Helena Hamilton mieszka na małej wyspie Nattucket, gdzie wszyscy doskonale się znali i przez rówieśników była nazywana "dziwolągiem". Starała się nie wychylać, ciągle się garbiła i nie zdawała sobie sprawy ze swojej niezwykłej urody. Mieszkała sama z ojcem, gdyż ich matka porzuciła ich, gdy była małym dzieckiem, zabierając ze sobą wszystkie fotografie, tak, że nie pozostało po niej ani śladu. Oprócz wisiorka, którego Helena nigdy nie zdejmuje.

Pewnego dnia na wyspę wprowadza się rodzina Delosów. Kiedy Helena po raz pierwszy zobaczyła Lucasa, rzuciła się na niego na oczach całej szkoły, z próbą zabicia go. Wzbudzał w niej szaleńczą nienawiść, jak i reszta jego rodziny. Ponadto widzi trzy płaczące krwią kobiety w bieli, które zdaje się, podsycają w niej nienawiść. Dodatkowo miewa niezwykłe sny, w których przemierza jałową pustynię, a gdy budzi się rano, całe łóżko jest w pyle i zaschniętej krwi.

Na początku książkę wydawała mi się pospolita i stereotypowa. Ale chciałam ją przeczytać, pokładałam w niej ogromną wiarę, przecież była w nią wpleciona mitologia Starożytnej Grecji, którą nad wyraz ubóstwiam! I nie zawiodłam się. Przez bite kilka godzin siedziałam zafascynowana i nie mogłam oderwać się od lektury. Było w niej tyle pokręconych wątków i tyle akcji, których się nie spodziewałam. Nawet nie byłam w stanie przewidzieć, co stanie się dalej.

Miłość w tej książce nie będzie przesłodzona i łatwo przewidywalna. Opowieść Lucasa i Heleny będzie na miarę Romea i Julii. Podobało mi się to, że wszystko było doskonale wyważone, nie niesmaczne. Oczarowujące. Wątek miłości został idealnie wpasowany do tej książki, a może na odwrót - cała historia była wpasowana do tego wątku?

Najbardziej denerwowała mnie matka Heleny, która tak kłamała, że miałam ochotę potrząsnąć każdym z rodziny Delosów oraz innymi i krzykną "przecież ona łże jak pies, obudźcie się!". Ale oczywiście, jak w każdej książce, musiał znaleźć się ktoś taki, co mnie zdenerwuje i jego postać nie będzie mi się podobała. Z początku byłam pełna ufności dla matki Heleny, ale z czasem dało się ją przejrzeć. Działała tylko we własnych interesach. Nie jestem pewna, czy dbała nawet o córkę.

Jestem ZACHWYCONA. I koniec. Ta książka jest niesamowita. Zawiera w sobie mitologię Grecką, cudowny wątek miłosny i sieć poplątanych intryg. W każdym calu zachwycająca, choć z początku wcale nie było tego widać. Naprawdę warto przeczytać.

Moja ocena: 10/10


A teraz uwaga. Na koniec po ocenie postanowiłam napisać krótkie przemyślenia. Tym, którzy nie czytali tej książki, radzę tego nie czytać, gdyż mogą to odebrać jako coś w rodzaju spojlera. Nikomu nie chcę odbierać frajd z czytania tej powieści. Dlatego najpierw przeczytaj książkę, a potem wróć do moich przemyśleń ;)

Trochę dziwi mnie to, że Lucas i Helena nie mogą być razem. Tak, Domy muszą pozostać ze sobą skłócone i nie może dojść do małżeństwa między nimi, bo inaczej bogowie rozpętają wojnę. Jednakże, skoro Helena jest córką Ajaksa, tak jak innych próbuje Dafne do tego przekonać, to teoretycznie doszło do małżeństwa (jak czytaliście, to wiecie o co chodzi i jak bogowie greccy uznawali za małżeństwo). Między Dafne a Ajaksem. I powinna się rozpętać wojna. Czyli można się domyślić, że Helena wcale nie jest córką Ajaksa, bo bogowie już dawno zstąpiliby na ziemię. Szkoda tylko, że nikt się nie zorientował. A może to uchybienie autorki? Przekonamy się w kolejnych częściach ;)

3 komentarze: