piątek, 12 października 2012

25. "Pamiętniki Wampirów. Księga 5: Fantom", L.J. Smith

Tytuł: Pamiętniki Wampirów. Księga 5: Fantom
Tytuł oryginału: The Vampire Diaries. The Hunters: Phantom
Autorka: L.J. Smith
Seria/Tom: Pamiętniki Wampirów/ Tom 5
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 400

Bohaterowie wracają do domu po ocaleniu swojego miasteczka. Jednak wszystko ma swoją cenę - w tym przypadku była nią śmierć Damona. Wydawać by się mogło, że teraz wszystko wróci do normy. Jednak Elena, Stefano, Bonnie, Meredith i Matt nie spodziewają się, że to jeszcze nie koniec ich przygód. Grasuje na nich tajemnicza i zła siła, z która przyjdzie im się zmierzyć. Kto zwycięży? Czy będą mieli siłę stawić czoła kolejnym niebezpieczeństwom?

Naprawdę nie wiem, ile można pisać o tym samym. Do prawdy, moim zdaniem Pamiętniki Wampirów powinny się skończyć na trzecim tomie pt. Szał. Od tego czasu seria już nie przypomina tego, czym była kiedyś. Wydaje mi się, że kolejne książki pisane są na siłę. Już nie są takie mroczne jak pierwsze tomy. To już nie ten sam dreszczyk emocji towarzyszący nam podczas czytania powieści. Miała być to książka o wampirach, a autorka zaserwowała nam, jak zapewne pamiętacie z poprzedniego tomu, lisy kitsune. Tutaj również nie zabraknie zupełnie nowego i potężnego wroga. Zgadam się, być może jest to oryginalny zabieg, lecz ja już nie czuję, jakby ciągle czytała te moje ukochane Pamiętniki Wampirów. Mam wrażenie, jakby to było coś zupełnie nowego. Coś zupełnie innego.

I może tutaj mam rację? Seria nie jest dłużej pisana przez panią L.J. Smith, lecz, tak jak w przypadku Pamiętników Stefano, przez ghostwritera. Ghostwriter to dosłownie "autor widmo", czyli wynajęty anonimowy pisarz, a pod jego dziełem podpisuje się inna osoba. Jak więc widać, Fantom jest napisany przez innego autora, a można to na przykład dostrzec w drobnych, lecz zauważalnych zmianach nazw własnych, miejsc czy drobnień. Na przykład na Stefano mówią "Stefan" (zupełnie jak w równoległej serii oraz w serialu). "Pensjonat" nie jest już więcej pensjonatem, a "internatem". Bonnie zamiast "rudzika" staje się "małą rudą ptaszyną" (jest to niewątpliwie słodkie, jednak nawet taka mała zmiana potrafi zmienić nastrój książki). Szkoda, wielka szkoda, że oryginalne Pamiętniki Wampirów zostają stłamszone przez jakiegoś nowego autora.

Powieść ma jednak i dobre strony. Bardzo szybko mi się ją czytało, była napisana niezwykle przystępnym i przyzwoitym stylem. Bez przerwy coś się działo, więc Czytelnik nie miał czasu na nudę, a tym bardziej na odłożenie książki i, na przykład, pójście spać. Nie znajdziecie tutaj nie wiadomo jak zaskakującej fabuły, jednak Fantom trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. W pozycji znalazłam zaskakujące zwroty akcji, chociaż niektóre wydarzenia dało się bez problemu przewidzieć. Jedyne, czym mogę być zmęczona w tej serii, to ciągłe wskrzesanie bohaterów, które już od jakiegoś czasu działają mi na nerwy. Nie wszystkie książki muszą mieć dobre zakończenie, a ciągłe powoływanie do życia zmarłych postaci tylko zmniejszy na realistyczności powieści. 

Elena nie przestaje mi działać na nerwy, jest niezmiennie niezdecydowana i skupiona na sobie. Bez przerwy jest w centrum uwagi, jest samolubna, chce dotrzeć wszędzie, chociaż czasami zapomina, że jest tylko człowiekiem. Stefano także nie zmienił się nic a nic. Myśli, że może wszystko, a w rzeczywistości jest na to zbyt słaby. Ciągle użala się nad sobą, czego w facetach wprost nienawidzę. Damon nie jest już więcej tym samym aroganckim dupkiem, a kolejnym śliniącym się do Eleny chłopakiem. Szkoda, że nie dostrzega, iż dla kogoś innego jest całym światem. Wszyscy bohaterowie mniej lub bardziej denerwowali mnie w tej części i niestety nie jestem w stanie niczego na to poradzić.

Recenzja wydaje się być negatywna, ale to może dlatego, że bardziej skupiłam się na tych zawadzających mi cechach. Oczywiście Fantom oprócz tego był wciągający i godny polecenia fanom serii, gdyż jest to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę. Wbrew pozorom Fell's Church skrywa kilka tajemnic, które tylko czekają, aż ktoś je odkryje. I może kimś, kto rozwiąże wszystkie zagadki, będziesz Ty?...

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna recenzja :) Nie przeczytałam jeszcze pierwszego tomu i jakoś szczególnie nie mam ochoty, więc raczej sobie odpuszczę! Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętniki przeczytam zaraz po tym jak skończę oglądać serial, więc jeszcze trochę będą musiały zaczekać ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszą część tej serii, ale na kolejne nie mam ochoty. W tym przypadku serial jest dużo lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie widziałam nawet tego serialu... ale chyba kiedyś obejrzę chociaż jeden odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń